Andrzej Grygiel
Wraz z zaproszeniem od Szerokiego Kadru otrzymałem sugestie dotyczące przedstawienia się. Nie umiem się zastosować. Ankiet nie cierpię organicznie, nie wiem, co może oznaczać pojęcie „motto fotograficzne”, a moja przygoda fotograficzna rozpoczęła się od tego, że ojciec w kiosku na osiedlu kupił mi aparat Ami 66. Miałem pewnie 15 lat, więc nie pamiętam, czy to ja chciałem, czy on. Ale on mnie dalej w tę drogę wprowadzał, pokazując ciemnię, Starta, Pentacona itd. Nie broniłem się przesadnie.
Mniej więcej od mniej ćwierć wieku jestem związany z prasą, a od ponad 10 lat – z Polską Agencją Prasową. Fotografia agencyjna ma swoją specyfikę: wymaga dotarcia do clou i zrobienia tego jak najszybciej. Na szczęście czasem zdarzają się tematy „wolniejsze”. No i czasem miło jest wyjść na ulicę i zwyczajnie obserwować.