Amanda Charchian
Mieszka i tworzy pomiędzy Los Angeles a Nowym Jorkiem. Jej prace są przepełnione kobiecą zmysłowością, która jest równocześnie dostojna i intymna.
Tym, co charakterystyczne dla prac Amandy, oprócz nagości, jest kolorystyka: przesiąknięta mocno nasyconymi odcieniami, które przekształcają przepastny krajobraz w lunapark barw tęczy, a nadmorską panoramę – w lukrowaną scenkę.
Kobiety mają w sobie tajemniczą głębię i wiedzę, przez co są dla mnie bardziej fascynujące od mężczyzn. Mam wrażenie, jakby przechowywały w sobie o wiele większą część dziejów świata. Przeczuwam istnienie jakiejś mądrości, której chyba nawet nie jesteśmy świadomi; a jednak to coś, co nazywamy „kobiecą intuicją”, oznacza zapewne lepsze rozumienie tego, co to znaczy być człowiekiem. To energia twórcza.
Od lat zajmuje mnie zjawisko, jakim są feromony – wydzielane przez nasze ciała pozazmysłowe narzędzia komunikacji. Ubranie odwraca od tego naszą uwagę. Interesuje mnie fotografowanie tego elementu osobowości, który nie jest wyrażany przez mowę czy spojrzenie. Nagie ciało nie potrafi oszukać, nie pokaże rysu osobowości, którego samo nie „ucieleśnia”.
Powiązane tematy
Thomas Holm

Julia Wimmerlin
02.01.2019
Julia Wimmerlin
Moja specjalność to… różnorodność! Kocham fotografię bez względu na gatunek, pod warunkiem że niesie w sobie coś osobistego – czy będzie to portret biznesowy, czy zdjęcie słynnego miejsca. Moja siła kryje się w kreatywnym podejściu połączonym z autentycznymi emocjami.

Jenni Porkka
