Alice van Kempen
Holenderka urodzona w 1967 roku. Jeśli chodzi o fotografię, jest samoukiem. Z tą dziedziną sztuki zetknęła się już w dzieciństwie – właściwie odkąd pamięta, miała w dłoni aparat. Zanim jednak pojawiła się miłość do fotografii, była miłość do przyrody. Alice kocha wszystkie zwierzęta i to one od zawsze są jej ulubionymi tematami zdjęć.
W ramach studiów musiała odbyć staż i ze względu na zainteresowania wybrała sklep fotograficzny. Po studiach zaś zaczęła w nim pracować i spędziła tam wiele lat. Później przez siedem lat była zatrudniona jako fotografka studyjna. W roku 1998 zaczęła samodzielną karierę. Specjalizuje się w zdjęciach psów.
Przed kilkoma laty postanowiła rzucić się w wir nowych wyzwań. Zainteresowały ją dawno niezamieszkane budynki i inne opuszczone miejsca, innymi słowy zajęła się dziedziną zwaną urbex (od urban exploring). Zapuszczanie się w takie ukryte i zapomniane okolice to emocje i adrenalina. Wkraczasz w nieznany świat mroku i cieni, obdrapanej farby i zbutwiałego drewna. Nie trzeba dodawać, że warunki oświetleniowe pozostawiają sporo do życzenia – mimo to Alice korzysta tylko ze światła zastanego. Uważa, że to najlepszy sposób, by ukazać ciche piękno i potworność rozkładu takich scenerii.
W jej głowie bez ustanku rodzą się nowe pomysły. Jakiś czas temu wymyśliła, że poprosi Claire o pozowanie w opuszczonych budynkach. Tak narodziła się seria nazwana „Furbex” (czyli futrzany urbex): śnieżnobiała bullterierka na tle omszałych, pokrytych grzybem ścian, podłóg i stropów. W sceneriach, w których przedmioty pozostawione przez dawnych mieszkańców i użytkowników kryje gruba warstwa kurzu. Zdjęcia wydają się surrealistyczne, jednak Claire pozuje w ten sposób, że sprawia wrażenie, jakby przejmowała rolę dawnych lokatorów. Ważną częścią procesu jest próba uchwycenia ducha tych miejsc: Claire i Alice najpierw długo wędrują po pomieszczeniach, przysiadają na chwilę i wczuwają się w atmosferę. Dopiero potem zaczyna się fotografowanie. Kontemplują mury, które były cichymi świadkami miłości, przyjaźni, smutku, nienawiści, czasem nawet morderstw. Patrzą, jak przyroda powoli kolonizuje te miejsca: bluszcz wpełza do środka, mech zastępuje dywany, na dachach wysiewają się drzewka – niepodważalny dowód, że wszystko z czasem ulega unicestwieniu. Nigdzie indziej nie da się doświadczyć podobnego uczucia. Rozkład jest fascynujący.
Alice czuje potężną więź z naturą bez względu na to, czy przebywa u siebie w ogrodzie otoczona przez psy, czy idzie do opuszczonego budynku, w którym przyroda odzyskuje to, co jej kiedyś odebrano, czy wybiera się na wycieczkę do afrykańskiego buszu. Z tej miłości i pasji do przyrody fotografka czerpie inspirację podczas całego procesu twórczego.

Bedtime

Claire Bonaparte

Doll House

Guilty

Iron Lady

Mirror Mirror

Night Drive

Paper Hats

The Coat

The Nanny
Strony internetowe:
Powiązane tematy
Weronika Kosińska

Natalia Sobańska

Rob MacInnis
