Alexander Khimushin
Urodziłem się i wychowałem w Jakucji, najzimniejszym, najrzadziej zaludnionym i najtrudniej dostępnym regionie świata. Kiedy miałem 9 lat, zacząłem robić zdjęcia starym aparatem analogowym dziadka. Z biegiem czasu świat fotografii zaczął przenikać moje życie. 15 lat temu przeprowadziłem się z lodowatej Syberii do tropików Australii, gdzie skończyłem studia podyplomowe z administracji w biznesie. Marzenie o zwiedzaniu świata i pasja fotograficzna okazały się jednak silniejsze, więc porzuciłem świat biznesu na zawsze. 9 lat temu spakowałem plecak i jestem nieustannie w podróży. Od tamtej pory odwiedziłem 84 kraje. Zazwyczaj podróżuję sam i wybieram najbardziej odległe i nieuczęszczane lokalizacje, o których nie wspominają tradycyjne przewodniki: od dzikich obszarów Syberii po niezbadane rejony Afryki.
Przez wiele lat podróże były dla mnie jedną wielką przygodą. Nie wyznaczałem żadnego konkretnego celu i miejsca przeznaczenia. Przemieszczanie się było samo w sobie największą wartością. Poznawanie świata, oglądanie zachodów słońca spowijających najpiękniejsze krajobrazy, odkrywanie sposobu życia w najodleglejszych krajach, zapach powietrza, smakowanie lokalnych potraw, rozmowy z lokalnymi ludźmi, próby życia jak jeden z nich.
Podróżowanie na własną rękę, bez ścisłych planów i konkretnych terminów dało mi możliwość unikania miejsc i atrakcji najbardziej obleganych przez turystów. W zamian za to coraz bardziej interesowałem się miejscami pozostającymi na uboczu, gdzie społeczności etniczne zdołały zachować swoją kulturę i tradycje codziennego życia. Zdałem sobie sprawę, że to właśnie dzięki poznawanym ludziom moje podróże stawały się tak cenne i niezapomniane. Przyglądanie się ludnościom żyjącym w najdalszych zakątkach świata, fotografowanie ich i słuchanie ich opowieści stało się najbardziej inspirującą częścią moich podróży.
Poniżej prezentujemy zdjęcia z sześciomiesięcznej podróży Aleksandra Khimushina po Syberii. W trakcie tej wyprawy Alexander pokonał samochodem terenowym 25 tysięcy kilometrów: od brzegów Bajkału po wybrzeże Morza Japońskiego, od niekończących się stepów mongolskich po Jakucję, najzimniejsze miejsce na Ziemi. Podróży przyświecał jeden cel – uchwycić na fotografiach lokalną ludność Syberii na potrzeby projektu „Świat w twarzach” (The World In Faces). Niektóre z tych ludów dominują na zamieszkanych przez siebie obszarach. Jest jednak wiele plemion, które balansują na granicy wyginięcia, a ich całkowita populacja nie przekracza kilkuset osób. Ci ludzie pozostają najczęściej nieznani dla reszty świata.

Dziewczyna z plemienia Jakutów
Dziewczyna ma na twarzy tradycyjną maskę weselną. Jakuci są bardzo dumni ze swojej wyjątkowej kultury. Zamieszkują najzimniejszy obszar świata. Absolutny rekord zimna, -71 stopni Celsjusza, został odnotowany w Ojmiakonie. Każdej zimy przez co najmniej dwa miesiące temperatura utrzymuje się nieprzerwanie poniżej -40 stopni Celsjusza. Pierwszy śnieg pojawia się na początku października, a ostatni – jak w tym roku – w czerwcu.© Alexander Khimushin / The World In Faces

Mężczyzna z plemienia Niwchów
Język Niwchów nie jest spokrewniony z żadnym innym językiem świata. Wciąż nie udało się ustalić, skąd Niwchowie przybyli na Daleki Wschód. Nie są oni bowiem spokrewnieni językowo z żadnymi innymi tungusko-mandżurskimi społecznościami zamieszkującymi Syberię wzdłuż brzegów rzeki Amur. Część Niwchów mieszka na Sachalinie, inna część zamieszkuje tereny Rosji, gdzie Amur wpada do Morza Ochockiego. Na świecie żyje ich bardzo niewielu, a oficjalne statystyki nie oddają prawdziwego stanu rzeczy. Wiele zarejestrowanych społeczności lokalnych wskazuje w swojej grupie zaledwie część rdzennych przedstawicieli. Zarejestrowanie społeczności jako mniejszości daje im bowiem większe szanse na wsparcie finansowe ze strony rządu.© Alexander Khimushin / The World In Faces

Mężczyzna z plemienia Oroków
Orocy to chińscy Ewenkowie spokrewnieni z rosyjskimi Ewenkami. Rozumieją nawzajem swoje języki w 70–80 procentach.© Alexander Khimushin / The World In Faces

Członek starszyzny Ewenków
Łowca, członek lokalnej starszyzny, były pasterz reniferów. Całe życie spędził jako koczownik, mieszkając w namiocie i opiekując się dużym stadem reniferów. Dwa lata temu przeszedł na emeryturę. Mówi, że osiedlenie się na stałe w domu jest dla niego bardzo trudne z powodu zbyt intensywnego tempa życia i panujących w wiosce zanieczyszczeń. © Alexander Khimushin / The World In Faces
Dziewczyna z plemienia Jukagirów
Jukagirzy to jedni z najrzadziej spotykanych ludzi. Mniej więcej połowa z nich zamieszkała w Jakucku po opuszczeniu terenów niezwykle trudno dostępnych, zamieszkiwanych tradycyjnie przez ich przodków. Żeby dostać się w te miejsca, należy skorzystać z awionetki, a następnie przesiąść się do helikoptera. W zimie natomiast możliwa jest jedynie podróż lądowa, choć jest to zagrażająca życiu przygoda z uwagi na temperaturę oscylującą wokół -50 stopni Celsjusza.© Alexander Khimushin / The World In Faces

Mężczyzna z plemienia Buriatów
Zima w Buriacji jest bardzo wietrzna i zimna (temperatury sięgają -35 stopni Celsjusza). Mimo to na terenach tych można spotkać żyjące tam wielbłądy. Kiedy robiłem zdjęcie, ten mężczyzna opiekował się właśnie wielbłądami.© Alexander Khimushin / The World In Faces

Kobieta z plemienia Ulczów
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Matka z dzieckiem z plemienia Ewenków
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Kobieta z plemienia Oroczenów
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Dziewczyna z plemienia Buriatów szenecheńskich (Szenecheńczyków)
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Młody mężczyzna z plemienia Ulchi
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Dziewczyna z plemienia Sojotów
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Szamanka z plemienia Buriatów
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Szaman z plemienia Jakutów
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Młody pasterz reniferów z plemienia Ewenków
© Alexander Khimushin / The World In Faces
Strony internetowe:
Powiązane tematy
Rein Janssen

Mihaela Noroc

Diego Arroyo
