Adrien Le Falher
Ten francuski fotograf inspirację do swoich wyjątkowych, charakterystycznych zdjęć krajobrazu czerpie raczej z tradycyjnych sztuk pięknych niż z samej fotografii. Jest zapalonym podróżnikiem. Doskonale opanował posługiwanie się światłem. Potrafi tak zaprząc do pracy naszą naturalną wielką „żarówkę”, że nawet najbardziej znane pejzaże ukazują się w nowym świetle.
Uzbrojony w cnotę cierpliwości, Le Falher potrafi czekać na idealny kadr całymi miesiącami, a nawet latami (obecnie toczy 10-letnią walkę z żywiołami, by uwiecznić jedną ze swoich wizji).
Jedną z cech jego podejścia jest fakt, że zawsze osobiście odwiedza miejsca, które będzie później fotografował. Po pierwsze dlatego, że całkiem czym innym jest zobaczyć zdjęcia w internecie, a czym innym na żywo, po drugie zaś – jak uważa Le Falher, w ten sposób unika się ryzyka, że po prostu powtórzysz to, co już zrobił kto inny, podczas gdy warto raczej spojrzeć ze świeżą perspektywą na wszystkie te naturalnie (i nienaturalnie) piękne krajobrazy.
Obecnie pracuje nad książką poświęconą zachodowi Stanów Zjednoczonych – znajdzie się w niej między innymi słynne w internecie zdjęcie tramwaju linowego w San Francisco.
Powiązane tematy
Alexis Reynaud

Tugo Cheng

Karol Nienartowicz
